Archiwum grudzień 2004, strona 1


gru 07 2004 ..stwierdzenie faktu...
Komentarze: 22

Mam pytanko... do was. Moze i te notki sa popierdolone... Ale skoro tak uwazacie to za przeproszeniem PO CHUJ JE CZYTACIE? NIE SZKODA WAM CZASU?

P.S. I byc moze niektorzy maja racje. Byc moze jestem najbardziej chora istota na Ziemi.... ale wy za to wykazaliscie sie szczegolnym tchorzostwem i inteligencja. Na blogu bardzo latwo napisac, poszydzic... nawet bez jakich kolwiek podstaw... nawet bez argumentow i bez swiadomosci o co tak w ogole poszlo. Bez patrzenia w oczy. By sie "zabawic". Tak porostu by zajac czas czyms o czym nie macie zielonego pojecia. Aby pokazac jakim sie jest i stac sie na chwile WIELKIM. Triumf. Naprawde jest to przykre ze niektorzy nie potrafia sie inaczej dowartosciowac. No ale skoro inaczej nie mozna... zycze powodzenia:P

myszoskoczka : :
gru 05 2004 **
Komentarze: 20

Stwierdzam ze juz dalej na ten temat pisac nie bede. Nie czuje sie niczemu winna ani troche bo nie zrobilam nic zlego. Zle sie czulam, mialam dola, pisalam to co czulam, nie panowalam nad tym co pisalam, i zreszta nawet jezeli to co z tego? Cokolwiek teraz napisze i tak odwrocicie przeciwko mnie, bedziecie mi wmawiac ze uzalam sie nad soba. Wiecie lepiej. Niech i tak zostanie. Praca nad czyms co postanowilam nie ma juz sensu. Z tego co widze... i tak juz sie nie zmienie, a z reszta praca nad soba miala charakter ponizania innych - przynajmniej zddaniem innych.Jak tez widze mam w szkole przejebane... juz raz taki rok przezylam... czekaja mnie jak widze i nastepne. Prawdopodobnie dowiem sie o sobie rzeczy o ktorych nawet ja sama nie wiem... Ludzie sie sprzeczaja. Jedni widza moja wine, drudzy juz z dobicia swoja, inni zycia, a ja swoja i innych. Trudno... niech zyje tolerancja. Tolerujmy zdanie innych. Przeciez kazdy ma swoje zdanie. A to chyba dobrze. A blog ma wziecie (zawsze tego chialam) - juz chyba rozumiem artystow... jak nie mozna zachwycac trzeba szokowac. No niech sie stanie co ma sie stac. Moj cel... matura. Po to jestem w tej szkole. ... Wiecie co. Dochodze do wniosku ze moje zycie przypomina zycie Bridget Jones... pelne gaf.

myszoskoczka : :
gru 04 2004 Ciag dalszy nastapil
Komentarze: 13

No ja nie moge. Ludzie. Powiem wam jedno. Jak same pewnie o tym wiecie przekazywanie przez rozne srodki komunikacji swoich uczuc czesto zle sie konczy. Jedni zrywaja przez to ze soba, drudzy niszcza przyjaznie, a jeszcze inni (chyba ja) niszcze wszelkie kontakty z ludzmi z ktorymi przybywaja. Pytanie dlaczego to wszystko sie wali? Odpowiadam. Interpretacja tekstu. (To w szczegolnosci dla Marty) porownanie do pitt bulli to bylo porownanie ogolne... a to za akurat to psy to juz nie moja wina... Moge to dla ciebie specjalnie porownac do dzieciaka ktory chce sie zaliczyc do spolecznosci doroslych.... pasuje? I jeszcze raz mowie co chcialam przez ta note uzyskac. ODPOWIEDZI osob mi zafanych, badz osob ktore dadza mi dobre rady. Nikt nie jest idealny, w tym ja. Ale moim celem jest choc w malym stopniu to zredukowac. Dowiedziec sie co jest zle i jak to zmienic. Ja siebie akceptuje taka jaka jestem (poza niktorymi powaznymi minusami z ktorymi walcze dzien w dzien). Robie ludziom glupie zarty, spozniam sie, doprowadzam do szalu palaczy i ludzi preferujacych alkohol, bo dzien w dzien dowiaduja sie ze "palenie zabija". Ale w gimnazjum jakos ze mna wytrzymali. Mam nawet przyjaciol. Ale tu chodzi o sztuke przystosowania sie do ludzi. Do niektorych z was niepotrafie. Nie wiem dlaczego ale przy niektorch nie czuje sie wolna.. na ludzie. Przez 90% czasu spedzanego wszkole saram sie pilnowac tego co mowie i robie, ale i tak nic z tego. Zauwazylam ze mam najepszy kontakt z tymi z ktorymi praktycznie kontaktu nie mam. Staram sie przystosowac ale niestety ta drobina[ :D] mojej osobowosci zawsze we mnie bedzie. Mam udawac PANA SZTYWNEGO? Ej no... tak sie nie da. Marto... mowisz ze jestes osoba wrazliwa. I obrazasz sie za takie rzreczy. Gdybym byla tak warzliwa jak ty to juz bym wisala na jakim drzewie (choince), bo taki tydzien bez pozytywnego slowa moze naprawde dobic. W sumie tez jestem wrazliwa, ale tego nie widac... bo nie chce zeby bylo widac. Zakladam maske z udawanym usmiechem, a dla uspokojenia wywalam te uczucia na blog. Do pamietnika nie ma sensu bo to nic nie da, a tu chociaz ktos cos sypnie od serca. Proba pomocy samemu sobie. Czy zawsze czujecie sie dobrze w towarzystwie kazdego? Czy nigdy nie mialyscie dola? Jak nie to zrozumcie, jakk tak to juz powinnyscie zrozumiec.

A co do chomika... czyy takie okreslenie jest obrazliwe?! To mialo byc pozytywne okreslenie. Chomiki sa slodkie... tez maja takie oczy. Czarne i male. Wiele osob utozsamiam ze zwierzetami, postaciami, czy przedmiotami. Zaby, Losie, Mlotki, Downiki, Paputki, Zuliki, Dzownice ... ale nie spotkalam sie zeby ktos sie o to obrazil bo takie okreslenia nigdy nie maja niczego zlego na celu (przynajmniej z mojej strony). Z reszta i ja mialam rozne przezwiska. Mam sie obrazac o Hitlera? Lenina? Stalina? Marichuane?(jest roznica medzy Hitlerem a chomikiem). Poprostu odbieram to jako cos dowcipnego a nie obrazliwego bo nikt nidgy nie utozsamial mnie z moja wada, czy czyms co zrobilam i tego zalowalam. Niektore okrreslenia sa pozytywne choc z pozoru ....takie nie sa

myszoskoczka : :
gru 03 2004 cieszmy sie i radujmy
Komentarze: 7

Gdy wracalam ze szkoly chcialam sie cieszyc... ale tak jakos mi to nie wyszlo. Mam weekend... nareszcie zdobylam pozytywna [krr krrr] ocene z fizyki (moze jakos sie z tego wylize)...uwaga! moze:/ No ale (poczatkowy) dobry humorek zaniknal, bo ktos musi sie ponabijac. Wiecie ze mialam przez was zamiar usunac bloga? Ale stwierdzilam... zbliza sie Gwiazdka... ma byc radosna wspaniala atmosfera wszyscy maja sie smiac i cieszyc, to czemu ja mam wam ten smiech zabierac!? Skoro moj blog jest tak rozchwytywany i kazdy kto przeczyta w nim notke jest "radosny" to czemu mialabym go usuwac? Poczytajcie sobie. Ponabijajcie sie. Poprawcie sobie humorek. Posmiejcie sie zlosliwie. Zapraszam serdecznie. Nabijanie sie nastepnie w szkole ze mnie mozliwe juz w poniedzialek. Przeciez nikogo i tak nie obchodzi to ze kogos to moze zabolec. Walic to! Atmosfera na Gwiadke ma byc wspaniala. Wiec sie k***a cieszcie i radujcie bo nastepna notka (debilna) prawdopodobnie bedzie tez napisana pod wplywem zlego humoru. Czytajcie i komentujcie. Kto napisze najwiecej zlosliwych komentarzy ten WYGRAAAA! Jeaaaa. W nagrode SATYFAKCJA pt:

"DOWALILAM MARYSCE!!!!!"

Fajnie nie?

P.S. Marto. Ja nic wtedy nie napisalam ze wy skreslacie kogos z powodu czerwonych wlosow. Zauwaz ze wyglad a zachowanie to zupelnie cos odmiennego... A to ze ktos cie nie pochwalil poniewaz mial depreche i naprawde od co drugiej osoby slyszal cos nieprzyjemnego to nie znaczy ze od razu ten ktos wywyzsza siebie. Skoro nie usunelam archiwum to przeczytaj ta notke po raz wtory. Nie wiem gdzie tam jest napisane ze uwazam sie za lepsza?!? Wrecz przeciewnie. Napislam to co odczulam czyli.... GOWNO! Byl taki moment gdzie robilam wszystko zeby sie ktos odezwal pozytwnie do mnie ale niestety takich osob jak widze jest coraz mniej, a nie wiecej. I zauwaz tez ze ja nie jestem Wyrocznia, Wrozbita czy kim tam jeszcze... Nie wiem co myslicie ... co was wkurza. Jedynie wiem ze tak jest. I co mi to daje? Nic! Za kazdym razem jak wchodze do szkoly mam nadzieje ze wroce z uusmiechem a tu konczy sie tym ze mam "spadac", "oddwalic sie"... bla bla...  itd. Bardzo przyjemnie jest siedziec na osobnym parapecie,  w osobnej lawie koscielnej... Nie jestem osoba kontaktowa i mam sposob bycia ktory denerwuje innych i nic na to nie poradze bo nie wiem kto co chce. Ale ty widzisz tam swoja krzywde. Bo wkurwia cie porownanie do chomika, bo wkurwia cie proba powiedzenia cos do ciebie (tak mysle bo za kazdym razem sie odwracasz). Nie moge tylko pojac jak ludzie ktorzy takich glupotek nie akceptyuja... akceptuja irytacje...... nie moge.

 

myszoskoczka : :