Komentarze: 2
Przyjaciele? Sa ... jak cos chca. Oj tak... wtedy nawet cala chmara. Ale gdy JA cos chce wszyscy maja to gdzies. Ano jak?! Dziwne ze sie dziwie i buntuje z tego oto powodu. Tak bylo jest i bedzie. Oto ja! Merciak. Ten wredny i zlosliwy stwor, Gollum.......... glum ......glum. Nie latam za wszystkimi jak truten za pszczola bo nie widze sensu w napraszaniu sie ludziom...
"Polub mnie boooooooo.......cos tam!!!!!!!! "Bez przesady.
Nie posmieja sie przy mnie bo nie opowiadam narozniejszych historii pt: NIE Z TEJ ZIEMI. Nie robie takich "fajnych" rzeczy (kazdy wie o co chodzi, mam nadzieje). Marudze i prawie kazania na temat alkoholizmu, palenia, glupoty ludzkiej oraz glodnych dzieci z Etiopii. Nie bede sie smiala z kazdego kawalu, ale za to niezmiernie mnie cieszy pech innych. Mimo to posmiejesz sie ze mnie. Ach jaka to im radosc sprawia ....sa sa sa. Moge sie o cos pytac przez 15 min. moge nawijac przez 1h. nikt tego nie uslyszy bo maja to gdzies... ale wystarczy ze przez 2 sek. powiem jakis suchar... t o t a l n y d e n n y bezsens wszyscy jak przebudzeni ze snu! rozumieja te slowa popadaja w histerycznyny smiech... tez sie ciesze... milo mi :- [ a po tym mam gwarantowane ze uslyszy o tym kazde stworzenie z mojej miejscowosci >>>KAZDE!!!<<<
Dooobra. Z sucharow smieje sie kazdy-ale czemu w wiekrzosci inne staraja sie przelknac by kogos tam nie urazic? naprawde to TOTALNE zniewazanie mojej osoby nie jest zbyt przyjemne. Najwredniejsze jest to jak ktos cos ode mnie chce, jakas przysluge i zgadzam sie, nie stara sie nawet by jakimss milym gestem, usmiechem wyrazic wdziecznosc. Chcialabym kiedys uslyszec takie radosne "DZIEEEEKIIIIIIIIII ZE MI POMOGLAS , NAPRAWDE:))itp." A nie zaschle "dziekuje" i pa pa, orevoir, goodbye... super >:-P Ostatnio umowilam sie u mnie z pewnymi osobami gdyz chcialy cos ode mnie wziasc ale nie chcialo im sie isc do sklepu do ktorega ja zmierzalam wiec poszly inna droga.... zaoszczedzily 5 min drogi a ja szlam w samotnosci....... Ale gdy zapytalam sie ze skwaszona mina dlaczego nie zrobily mi te osoby laski i nie poszly ze mna.... obrazily sie na mnie........ "Oczywiscie teraz na mnie" odpowiada jedna znich.... Nieeeeeeee.... no skadze... Jak moglam tak urazic... to moja wina:)HIREEEEEEEEEEEE HA! Tez sie ciesze. Beznadzieja ludzka mnie przeraza. ........... To byl NUMER ROKU ...mowie wam:)) A co do dzisiejszedo dnia takze doznalam zastrzyku ludzkiego egoizmu ale troszke z poczatku zlagodzonego....nie dla mnie... mimo to ochlodzilo to i MOJA PRZEWSPANIALA OSOBE!!!!!!!!!! A JAK!? TAK!.
No coz ..... nikt nie jest idealny. Jak juz mowilam ja tez wredna jestem i nie przecze ze wielokrotnie robie swinstwa... obgaduje (oj jak sie na tym zlapie to az mi wstyd - skonczyc z tym koniecznie!), jestem zlosliwa i napewno msciwa.... jezeli znajde okazje do rewanzu:] sa sa sa sa sa saa saa Sa Sa Sa Saa Saa SAAAAAAAAAAAAA SAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! hire hirre hA! Wiec jak wy tak to Ja tak...
Taka smieszna atmosfera na okolo.... Coraz wiecej zakochanych na okolo. Spotykajac sie z przyjaciomi wszedzie widze slodkie oczy kolegow i kolezanek przylepione do plci przeciwnej (oczywiscie do jakiegos jednego wybranego okazu). Parki ktore juz istnieja daja o sobie znac... a ciche wielbicielki i wielbiciele patrza tylko na siebie co po chwila uciekajac pozniej wzrokiem ( niby przez to mowiac - ja na ciebie nie patrzylam/lem, to ty na mnie patrzysz) udaja ze tylko ze soba rozmawiaja.... ale jakos miesiac temu ktos kogos tak czesto nie odprowadzal.... nikt tak czesto z nikim nie gadal. Czy oszukuja sami siebie ...? A bo ja wiem. Zachowan ludzkich czasami nie rozumiem. OO...Zwierzeta .... to co innego. Pary tworza sie tylko podczas godow aby przetrwal gatunek i niczym sie nie musza przyjmowac... Ze ten zdradzil ta, a ten patrzy na nia, a ona chodzi za skapo ubrana po miescie i jemu sie to nie podoba itd. itd. itd.... martwia sie ludzie na zapas... liczba samobojstw wzrasta bo jakis debil spotkal sie z jakas blondynka, lub debilka z opalonym macho... Dobra. W koncu jakis gatunek musi byc rabniety... nie moze byc wszystko normalne bo byloby na tym swiecie nudno... Padlo na nas... Wiec niech bedzie. Problem w tym ze liczba osob z ktorymi mozna pogadac maleje. Ludnosc jak golebie ... lataja parami.... i przeszkodz takim..... az szkoda... widac ze szczesliwi.
Opisze pewna osobe. Nie dociekajcie kto to. Jezeli sie sam domyslisz. Zostaw to dla siebie.
Duzo osob oblega xxx ze wszytkich stron. Jest to osoba tak samo kontaktowa jak i konfliktowa. Mysli ona ze robi wiele... owszem robi.... robi duzo, ale uwazam ze ceni sie bardziej niz na to zasluguje, dlatego tez czesto czuje sie dotknieta. Mysli ona ze jej wklad w dana prace jest bardzo duzy, dlatego duzo wymaga od innych... Nie zauwaza jednak pracy innych po dowodctwem tej osoby. Niby mowi to, ze wiele zrobilismy, ale zawsze tej osobie cos nie pasuje... cos chce poprawic... myslac wowczas ze cala robota na nia spada.. ze jest taka zmeczona...wykonczona. Zawdzieczamy jej, jej to dowoctwo... rusza wtedy caly pociag z zelazem na drugi kraniec swiata... jednak zelazo ladowalismy my. Ta osoba mowila tylko jak, jezeli my znalezlismy latwiejszy sposob, i zrobimy wedle niego, ta osoba jest zla. Nie poddoba jej sie ze nie "wykonalismy planu". Jak pod rzadami dydaktora... Lenina. Rob tak! n i e i n a c z e j ... bo to ja wszystko przygotowalem.
Bardzo czesto w czasie dyskusji dochodzi do walki z ta osoba. Nie popusci ona dopuki doputy nie dowiedzie kto ma racje. Przyznam ze czasem nie mam ochoty zaczynac z ta osoba dysusji. Boje sie ze starce kogos, kogo znam... bo walka z xxx czasem staje sie tak zarzarta ze konczy sie ona klutnia. Czuje sie wowczas jak ktos kto w ogole nie mial prawa glosu. A ze ta osoba w klutniach wygrywa - ma ciety jezyk...ja wrecz na odwrot zawsze po jakiejkolwiek klutni z xxx tak sie czuje.... W glowie cos mi szepce ; WINNA WINNA!... Czasem sie zastanawwiam czy tak nie jest... Lenina tez wielbili... kwiestia reklamy.... PIEKNIE MOWIC, PIEKNIE SIE PORUSZAC, DAC LUDZIOM WIARE O SWOJEJ PRAWDOMOWNOSCI.... ale tej osobie zawdzieczam jednak duzo... nie rozumiem jej toku myslenia, jej pogladow na swiat, jej optymizmu i zbyt wysokiej samooceny.... oraz jej olewania wszystkiego co jej sie nie podoba, ten wwyraz twarzy..... "MAM WAS GDZIES, SAM SOBIE PORADZE, NIE CHCECIE TEGO CO WAM OFERUJE TO NIE! ****** ***!!!" Ale chyba tak jak inni... czuje sie ta osoba troche samotna... bo my tez cierpliwosci zanadto nie mamy ... i czassem razem sie tej osobie przeciwstawiamy, chcemy jej pokazac ze tez ssami sobie potrafimyy poradzic... a jednak, zalujemy ze tej osoby nie ma.... i odwrotnie.....
A wiec coz moge powiedziec? Byl bal.... skonczyl sie. Zabawa byla wprost BOSKA! Ostatni raz tak sie wyszalalam na koncercie Pidzamy Porno... . Na balu wyskakalam sie, tanczylam przez caly czas. Owszem byl minus bo sam fakt iz bylam w butach na obcasach pociagal za soba konsekwencje... po zabawie prawie nie moglam dojsc do domu - stopy bolaly niemilosiernie - ale w koncu czego sie nie robi zeby jakos wygladac? Jacy my jestesmy beznadziejnie tepi...!? EEE... w koncu jestesmy ludzmi. Poza tym bylam pewna ze ta zabawa sie nie uda... a jednak. Nauczyciele gnoju nie zrobili... (no moze tyci tyci... za te truskawki porozcierane na scianach meskiej lazienki, ale kazali tylko posprzatac. A bylam pewna ze zabawa sie skonczy... sadzac po minach... Jak tylko dorwe debila co to zrobil i przerwal na 15 min zabawe to normalnie zaaaaaabije.... I jaka satysfakcje z tego mial? Pozostawil tylko wizytowke wiejskiego pochodzenia... jezeli to tak nazwac moge). Ponad to moje dalsze przemyslenia (na szczescie) tez nie doszly do skutku. Ludzie z "gorki" napici nie przyszli... bo w ogole tam nie poszli. Nikt sie nie zmyl przed czasem. Wszyscy sie dobrze bawili. Zabawa rozkrecila sie od razu... no moze na poczatku tanczylo malo osob, ale to tylko dlatego ze poszli cos podgrysc (wiekrzosc przez caly dzien nie jadla, czemu? Nie wiem.... w sumie sama bylam caly dzien na jogurcie, "pawelku" i napojach, ale ide o zaklad ze nie jedli z tego samogo powodu co ja... Tajemnicy nie zdradze). Wiec coz na ten temat moge powiedziec? Nie sadzmy ludzi po pozorach... zawsze moga nas zaskoczyc, zawsze mozemy w nich wierzyc. Uwazam ze sama muzyka nic by nie dala... nawet jezeli DJ bylby niewiedomo jak bardzo dobry (a musze przyznac ze ten ktory byl nie byl nie byl zly... wrecz przeciwnie) jednak w calej zabawie chodzi o entuzjazm ludzi, o chec zabawy. Chcieli. I to zdecydowanie:)) :-D :-]
A co do przeslania tej zabawy...KONIEC Z NAMI? Na zakonczeniu roku szkolnego klas trzecich bylo symboliczne rodzielenie klasy. Wychowawca wprost nam powiedzial ze nie jestesmy juz klasa. Poprzecinal wstazke ktora wiazala "tygryski" trzymane przez kazdego czlonka klasy... i powiedzial ze uznaje klase za R O Z W I A Z A N A A A A A??? Ktos nas pytal o pozwolenie? :((( Ja z tymi ludzmi jestem juz za dulgo, az 6 lat.... ja i tak bede ich uwazac za klase. Za ludzi ktorych znam jak wlasna kieszen. W tej oto grupie ludzi sa ci ktorym ufam, sa ci ktorych lubie, sa ci za ktorymi bede plakac, sa ci ktorych nienawidzilam, sa ci ktorych nie lubilam ale wszystkich bede pamietac tak samo. JAKO MOJA.... TYLKO MOJA KLASE.... JAKO KLASE ........................ I NASZEGO WYCHOWAWCE.