Komentarze: 5
Oglaszam wszem i wobec iz jestem uczennica XI Liceum Ogolnoksztalcacego im. J.W. Zembrzuskich przy ulicy Sciegiennego w Poznaniu. Jestem juz uspokojona i wyciszona, jednak zarazem troche zmartwiona. Owszem, jest to szkola do ktorej chcialam isc, nie byla to szkola moich marzen ale chcialam tam isc, mimo to niestety nie dostalam sie do wymarzonej klasy. Zamiast francuskiego mam rosyjski, zamiast geografii... historie. wiem ze rosyjski mi sie przyda, a historia mnie ciekawi... ale nie bede was oszukiwac ze na klasie edukacji europejskiej naprawde mi zalezalo. Francuski jest piekny, geografia latwiejsza do przyswojenia niz historia... ale... chodze do szkoly do ktorej chcialam isc. Klase moge zmienic. Zabe mam w poblizu-chodzi ze mna do szkoly, wiosna i we wrzesniu moge do tej szkoly jezdzic rowerem bo mam blisko, znam tam ludzi (co niektorych) i kto wie-jak stwierdzila Lorisss- czy nie bede tam WIDOCZNIEJSZA niz w czworce. Tam moge sie wybic. Pokazac na co mnie stac, w czworce bylabym zwyklym szarym uczniem przechodzacym z klasy do klasy. JESTEM UCZENNICA XI LICEUM OGOLNOKSZTALCACEGO... TAK JEST I CHYBA BEDZIE... A OBIECUJE ZE O MNIE USLYSZYCIE W SWOICH SZKOLACH.... PRZYNAJMNIEJ CI CO CHODZA DO SZKOL W POZNANIU:))
Nie moge sie juz doczekac jutra, godziny 15..... jutro sie dowiemy do jakiej szkoly bedziemy chodzic i czy tego bede chciala czy nie.... nic juz nie zrobie. Z jednej strony zaluje ze nie dostane sie do tej czorki i fakt ze jutro ten fakt bede miala na papierze mnie nie cieszy, z drugiej strony jedyne uczucia jakie teraz odczowam to chec dowiedzenia sie o wyniku i obojetnosc. Wiem ze bede chodzic do 26... to juz przesadzone, ewentualnie moge jeszcze liczyc na promocje do 11 ale do klasy z rosyjskim. Mowi sie trudno... a raczej.... sama tego chcialas! Moglam pouczyc sie troche to nie byloby zadnego gadania.... zdalabym do 4 i koniec. O nic bym sie nie martwila. Mimo wszystko ... mam to gdzies. Gdzie sie dostane i jaki tam bedzie poziom. Poziom bedzie taki na jaki sama zapracowalam. Taki jak pracowalam przez gimnazjum tak bede pracowac w liceum.... Taka prawda. Nie jestem stanie zmienic sie przez 2 miesiace wakacji. Nie jestem solidna i pracowita. Nie jestem zorganizowana i nie potrafie utrzymac sie w swoich postanowieniach. Obiecalam sobie codzienne biegi ale zawsze mam dla siebie jakies wytulmaczenie-to byl jeden przyklad, ale takich postanowien mam tysiace!... Zadnego mi sie nie uddalo utrzymac... no nic... co bedzie to bedzie... Trzymajcie kciuki-jedyne o co moge was prosic i jedyne co moge teraz zrobic. Orevoir:)
WOLNI!!! WOLNI!!! JESTESMY WOLNI!!!!!
Oglaszam wszem i w obec ze jestem juz absolwentka gimnazjum. Oto ja! Przyszla licealistka! Przyszla.... p r z y s z l a .....
p r z y s z l a..........
nie cieszy mnie to.... ani troche.....:(( ja chce chodzic do mojego gimnazjum ... ja chce do niego chodzic:((. Dlaczego mi je odbieraja? Dlaczego nie ujrze juz calej klasy, w calosci, za jednym razem, w jednej klasie? W klasie. Licea ktore wybralam stoja zimne na ulicach mi nie znanych, ogromne i ponure jak wiezienia. Przerazajace. Az boje sie do nich wejsc. Jak wchodzilam po stopniach zmierzajacych ku drzwiom wejsciowym danego liceum serce stalo mi w gardle. Autentycznie bylam przerazona...AAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!! Licealisci wydaja mi sie tacy dorosli... ja do nich nie pasuje. Najmniejsza w klasie o dzieciecej twarzy osobka ma isc do liceum? W tych szkolach czuje sie jak mysz posrod sloni. JA tam isc nie chce!
Ja chce pozostac TU! Tu i na zawsze. Wsrod swoich, w szkole przytulnej w ktorej znam szystkich i wszyscy mnie znaja. W szkole w ktorej moglabym zgubic portwel bez zdjecia i i nazwiska lub chocby numeru tel. a i tak moge byc w niej spokojna ze zguba do mnie wroci. Mieszkamy wszyscy obok siebie. Nauczyciele znaja nas z imion i przezwisk (jak ktos ma). Znamy nawzajem swoje przyzwyczajenia swoje osobowosci... a teraz? Zostalismy wypedzeni jak sieroty na bruk. Jedno wiem napewno.... bede ta szkole czesto odwiedzala.