Archiwum 20 czerwca 2004


cze 20 2004 I to juz jest koniec i nie ma juz nic jestesmy...
Komentarze: 0

A wiec coz moge powiedziec? Byl bal.... skonczyl sie. Zabawa byla wprost BOSKA! Ostatni raz tak sie wyszalalam na koncercie Pidzamy Porno... . Na balu wyskakalam sie, tanczylam przez caly czas. Owszem byl minus bo sam fakt iz bylam w butach na obcasach pociagal za soba konsekwencje... po zabawie prawie nie moglam dojsc do domu - stopy bolaly niemilosiernie - ale w koncu czego sie nie robi zeby jakos wygladac? Jacy my jestesmy beznadziejnie tepi...!? EEE... w koncu jestesmy ludzmi. Poza tym bylam pewna ze ta zabawa sie nie uda... a jednak. Nauczyciele gnoju nie zrobili... (no moze tyci tyci... za te truskawki porozcierane na scianach meskiej lazienki, ale kazali tylko posprzatac. A bylam pewna ze zabawa sie skonczy... sadzac po minach... Jak tylko dorwe debila co to zrobil i przerwal na 15 min zabawe to normalnie zaaaaaabije.... I jaka satysfakcje z tego mial? Pozostawil tylko wizytowke wiejskiego pochodzenia... jezeli to tak nazwac moge). Ponad to moje dalsze przemyslenia (na szczescie) tez nie doszly do skutku. Ludzie z "gorki" napici nie przyszli... bo w ogole tam nie poszli. Nikt sie nie zmyl przed czasem. Wszyscy sie dobrze bawili. Zabawa rozkrecila sie od razu... no moze na poczatku tanczylo malo osob, ale to tylko dlatego ze poszli cos podgrysc (wiekrzosc przez caly dzien nie jadla, czemu? Nie wiem.... w sumie sama bylam caly dzien na jogurcie, "pawelku" i napojach, ale ide o zaklad ze nie jedli z tego samogo powodu co ja... Tajemnicy nie zdradze). Wiec coz na ten temat moge powiedziec? Nie sadzmy ludzi po pozorach... zawsze moga nas zaskoczyc, zawsze mozemy w nich wierzyc. Uwazam ze sama muzyka nic by nie dala... nawet jezeli DJ bylby niewiedomo jak bardzo dobry (a musze przyznac ze ten ktory byl nie byl nie byl zly... wrecz przeciwnie) jednak w calej zabawie chodzi o entuzjazm ludzi, o chec zabawy. Chcieli. I to zdecydowanie:)) :-D :-]

A co do przeslania tej zabawy...KONIEC Z NAMI? Na zakonczeniu roku szkolnego klas trzecich bylo symboliczne rodzielenie klasy. Wychowawca wprost nam powiedzial ze nie jestesmy juz klasa. Poprzecinal wstazke ktora wiazala "tygryski" trzymane przez kazdego czlonka klasy... i powiedzial ze uznaje klase za R O Z W I A Z A N A A A A A??? Ktos nas pytal o pozwolenie? :((( Ja z tymi ludzmi jestem juz za dulgo, az 6 lat.... ja i tak bede ich uwazac za klase. Za ludzi ktorych znam jak wlasna kieszen. W tej oto grupie ludzi sa ci ktorym ufam, sa ci ktorych lubie, sa ci za ktorymi bede plakac, sa ci ktorych nienawidzilam, sa ci ktorych nie lubilam ale wszystkich bede pamietac tak samo. JAKO MOJA.... TYLKO MOJA KLASE.... JAKO KLASE ........................ I NASZEGO WYCHOWAWCE.

myszoskoczka : :