Archiwum maj 2004, strona 1


maj 10 2004 c.d.
Komentarze: 3

P.S.  ... 18-stka w Poznaniu to najgorsze liceum....:P

myszoskoczka : :
maj 09 2004 Bez tytułu
Komentarze: 2

wrzesien 2003 roku:   

-chcialabym sie dostac do 2.

luty 2004 roku:

-moze mi sie uda zdac do 4?

kwiecien 2004 roku:

-jejku obym zdala do 11!!!

maj 2004 roku:

-zeby tylko miejsca w 26 zostaly:((

wrzesien 2004 roku:

-WITAJ OSIEMNASTKO!!!

 

myszoskoczka : :
maj 09 2004 ...bleeeeeee.....
Komentarze: 3

Eeeeee tam... Marudzilam ze sie nie dostane... w sumie nawet szkoda by mi bylo, ale jestem coraz bardziej zdezorientowana i chyba juz nie wiem gdzie chce isc... Nie chce mi sie o tym juz myslec ... Jest to bardziej meczace niz nauka przed testami...

myszoskoczka : :
maj 06 2004 ....I TO JUZ JEST KONIEC I NIE MA JUZ NIC....
Komentarze: 2

SPOGLADAM NA INFORMATOR... OMIJAM SZKOLY KTORE PRZYJMUJA OD 120 I WIECEJ... JESTEM ZALAMANA. EGZAMIN POSZEDL BEZNADZIEJNIE I JESTEM NA SIEBIE WSCIEKLA ZE ZAWSZE NIEPOTRZEBNIE ZASTANAWIAM SIE CZY DOBRRZE ZROBILAM ZADANIE. ZAWSZE COS POPRAWIE.... NA GORZEJ. MOJE MARZENIA O 2 JUZ DAWNO PRZEMNINELY Z WIATREM, POZNIEJ CHCIALAM ISC DO 4... ZDDOBILAM SOBIE NIEPOTRZEBNIE NADZIEJE, BO ZDAJE MI SIE ZE MAM JUZ MARNE SZANSE NAWET NA 11 (126 pkt. ...NIE TAK ZLE ALE PO TESTACH MAM OGROMNE WATPLIWOSCI) CZEMU JA SIE NIE URODZILAM 3 LATA POZNIEJ??? WLASNIE BYM KONCZYLA 6 KLASE... A POTEM CALE 3  PIEKNE LATA NA POZADNE PRZYGOTOWANIA DO EGZAMINOW. POTEM 100 pkt. I SWIADECTWO Z PASKIEM, 5 Z ANGIELSKIEGO I 2 STOI OTWOREM BLAGAJAC ABYM LASKAWIE ZECHCIALA JA WYBRAC. MARZENIA

myszoskoczka : :
maj 05 2004 Egzaminy gimnazjalne
Komentarze: 5

4 maja. Budze sie biore plecak i do szkoly. Jakie samopoczucie? Dobre. Wmowilam sobie ze nie bede sie denerwowac przed testami ... i udalo sie. Ale atmosfera robila swoje. Kolezanki caly czas mi mowily "Mary nie denerwuj sie!!" Taa. Ja sie nie denerwojeeee. Tylko jak cale stada lataja po szkole i dostaja padaczki lub opowiadaja swoje sny ze sie do wymarzonej szkoly nie dostaly, albo caly czas gadaja ze testow nie zdaja to jak ja mam byc spokojna?! Nerwowka dopadla w koncu i mnie. Jeeesssssuuuuuu! A czy ja zdam? A jak napisze? Nie dostane sie..............".CHOLERAAAAA! TAK JAK NAPISZE TAK NAPISZE .... JUZ NIC NIE ZROBIE. TRZEBA BYLO KUC CALY ROK...." gdy tak sobie powiedzialam szybko doszlam do wniosku ze chyyba mam racje. Jak bede sie denerwowac to moge napisac tylko gorzej ..... i tak nic nie zrobie. Mowi sie trudno. Pozniej juz bylam spokojna. (wieczorem bylo zacmienie ksiezyca....sliczne!!!! I co dobre ponoc sszczescie przynosi:)

5 maja. TESTYYYYYY!!!! Czy dobrze czy zle? Nie wiem. Dobrze bo juz 2 godz meczarni za mna.... zle, bo zle napisze. Tak czy tak pisac trzeba:( Obudzilam sie z usmiechem na twarzy uszykowalam sie i poszlam do szkoly. Robili zdjecia przed testami ... zdazylam w ostatniej chwili.... (nienawidze sie spozniac...). Pozniej... testy. Niepotrzebnie cyrkiel bralam...(pisalismy czesc humanistyczna)... ale zawsze przydac sie moze:P Sala nie taka  starszna jak sie wydawala na probnych. naggle rozlegl sie glos "....JEST 08:52, PISZECIE DO 10:52!!!! " raz kozie los (i w leb cios:). Pisalam spokojnie zaczynalam o trudnych... zeby pozniej z latwymi pojechac szybciej. Zapomnialam o dwoch strronach ktore zostawilam  na pozniej... koncze pisac rozprawke.... i slysze glos dyrektorki... "zostalo 5 minut...." Cooooooo?!?!?! min??? Boszeeeeeeee chce zdazyc... Ledwo co udalo sie wpisac byle co. Niestety zadania otwarte tyle ze proste i malo pkt. bo jeden za jedno zadanie. I jeszcze karte od zadan zamnkknietych z nerwow odderwalam..... "koooooonieeeeccc odkladamy dulgopissyyy" nieee. Prosze tylko 5 min. :::::(  Nie wiem czy sie moge cieszyc z tego testu. Raczej tragedia. Nie denerwuje sie. W koncu istnieje takie cos jak fuks i nadzieja. Zawsze mozna miec nadzieje

myszoskoczka : :