Archiwum 19 października 2004


paź 19 2004 Tak wiec ulagodzona forma ponizszej notki...chyba:P...
Komentarze: 1

Ponizsza notka byla pisana pod wplywem zlosci, dostrzerzenia niesprawiedliwosci (choc nie wiem czy to bylo niesprawiedliwe). Krotko mowiac bylam wsiekla ze pomiataja  mna niektorzy jak kotem na smyczy (a to z mojego wspomnienia... jak kiedys przechodzilam przez podworko to jakis dzieciak doslownie krecil kotem... na smyczy... ziuuuuup ziuuuuupppp..........miaaaaaaauuuuuuuuu ........... wrrrrrrrr......... -PUSC TEGO KOTA! (a on na to) - DOBRA! NIE MA SPRAWY ]:-> .......... ZIUUUUUUUUUUUUUUUPPPPPPPP MIAAAAAAAAAAUUUUUU LUP... TRZASK.... (kociak do weterynarza) - Pomijajac to zdarzenie to naprawde nie lubie jak ktos mysli ze moze mi cos powiedziec bo ja mu nic na to nie odpowiem..... Jezeli tak mysli to sie grubo myli. JA nie jestem marionetka ktorej mozna mowic co ma robic i koniec. Nietolerancyjny to tok myslenia.... i wrecz tepy bo potem bedzie mial z tego konsekwencje... jeszcze 3 lata przede mna.....Pogadamy...wrr ]:->

myszoskoczka : :