Archiwum 06 kwietnia 2004


kwi 06 2004 koniec z happy end(em)
Komentarze: 3

Zauwazylam ze nie przypadla wam go gustu moja ostatnia notka. Szkoda.                                                                      Z reszta, chyba wam sie nie dziwie. Co to by byla za telewizja, gdyby nie krwawa jadka  ....... przykladowo: "Pasja". Ah jak soczyscie!!!! ... Krew sie leje, mieso lata dookola, a my?------- czekamy na final... A potem? Wszystko dobrze sie konczy... Amerykanski "HAPPY END". Jak zwykle. No dobra... film historyczny. Nie moga zmieniac faktow. Byla by wojna miedzy zwolennikami tradycji, a ludzmi nowch trendow i zwwyczajow... wiec sie nie czepiam. Ale filmy zrobione na podstawie zmyslonego scenariusza? Czemu zawsze na zakonczenie postawia "HAPPY END"?                                   Zeby rodzice strachliwych dzieci sie nie pluli, ze ich dzieci nie moga spac po nocach?                                                     Bezsens. Zasiadajac przed ekranem od poczatku moge przewiedziec zakonczenie. Jeden drugiego zaciacha, nastepnie morderca jesst przylapany i dostaje dozywocie albo krzeslo elektryczne itp. Zero niespodzianek. Znam tylko jeden film, ktory bardzo mnie zaskoczyl... i ucieszyl----- "TOZSAMOSC".---- Wszystko sie zle skonczylo.... Z reszta. Sami zobaczcie. A co do zdesperowanych rodzicow. Niech nie sadzaja bachorow przed horrorami, kryminalami oraz takimi kreskowkami jak POKEMONY to dzieci beda normalnie funkcjonowac a rodzice zaoszczedza na psychiatrze.

myszoskoczka : :