Komentarze: 3
Zastanawialam sie o czym napisac notke. Doszlam do wniosku, ze chyba nawiaze do przyjazni.
Przygladalam sie sytuacji jaka znajduje sie w naszej klasie i powiem jedno, w niej nie wystepuje przyjazn. Niby sa tam jakiess blizsze sobie osoby ale i tak kazdy kazdego obgadauje za plecami. Moze i nie jestem swieta ale, tak przygladajac sie tym owym przyjacielskim grupkom... lubia sie, ale sa soba zmeczeni. Po cichu krytykuja zachowanie innych ... brak tolerancji... brak wiary w innych... egoizm. Tak! W naszej klasie panuje egoizm (jak z reszta na wiekrzej czesci tego podlego swiata). Jezeli chodzi o sprawdzian to kazdy chce podpowiedzi ale nikt pózniej jej komus nie podaje. Bo po co? I tak nie ma czasu. Byc moze..... Nie ma czasu ok! Nie podawaj odpowiedzi, ale sam sie o nie, nie pytaj, bo przeszkadzasz innym..... Ale przecierz to 2003 rok! Trzeba dbac o WLASNE INTERESY!
Czy z takiej egoistycznej, pelnej krytyki i braku tolerancji przyjazni ma ktos jakies korzysci? Ten ktory bierze a nie daje, to napewno. Ale ten ktory jesst rozszarpywany na strzepy nie ma szans. Gdy juz jego towarzystwo jest nudne pozostaje on na lodzie sam .... smutny....bez nikogo..... "Jak chce to niech podejdzie..."-Mówia niektorzy. Tylko czemu nie moze powiedziec ani slowa? Maja swoje tematy..... on sie na tym nie zna.
Pewnie pomyslicie sobie....odezwala sie ta madra!....
I w sumie wasza ironia bedzie na miejscu. Mimo to, to chyba dobry krok rozmyslac nad tym.
Nastepna kostka brukowa do drogi "zmienienia samego siebie"